Jednego można skazać bo chodzi ponury, a skoro Polska jest zieloną wyspą i w dodatku należy do Unii Europejskiej, to wiadomo od razu, że prowokuje. Jak chodzi wesoły, to wiadomo, że śmieje się z władzy, a to też prowokacja.

 

Piłkarz trzecioligowej drużyny na stadionie Polonii Warszawa po meczu tak ułożył palec wskazujący i kciuk, że utworzyły literę L. Został zatrzymany za to przez policję a sąd raz dwa wymierzył mu karę 1500 zł. Tak przynajmniej powiedzieli w telewizorze. Zdaje się, że chodziło o to, że prowokował kibiców Polonii „elką” Legii. Obawiam się, że już każdego można skazać, choćby nie wiem jak staralibyśmy się przestrzegać prawa. W końcu każde zachowanie człowieka może niezawisły sąd zinterpretować jako prowokowanie kogoś do czegoś. Jakie to proste! A Sowieci kombinowali z przesłuchiwaniem (według zasady: aresztować człowieka, przesłuchać i na postawie uzyskanych podczas przesłuchania informacji skazać), z schizofrenią bezobjawową, a tu proszę niezawisły sąd w III RP uprościł sprawę. Na razie nieszczęśnika ukarano tylko grzywną, ale przecież nie do razu Kraków zbudowano, żeby tam premier z Krakowa mógł siedzieć w fotelu i snuć te swoje złote myśli i wkrótce mogą posypać się wyroki więzienia.

Jednego można skazać bo chodzi ponury, a skoro Polska jest zieloną wyspą i w dodatku należy do Unii Europejskiej, to wiadomo od razu, że prowokuje. Jak chodzi wesoły, to wiadomo, że śmieje się z władzy, a to też prowokacja. Śpi, znaczy nie uczestniczy w budowie „Polski w budowie” i tym prowokuje, nie śpi, znaczy, że chce patrzeć władzy na ręce, co też jest prowokacją.

Proszę czego doczekaliśmy się. A to jeszcze nie jest ostatnie słowo władz. Tego możemy być pewni.